
Pomimo że bardzo dobrze czuję się w męskim towarzystwie, to uwielbiam kobiety. Za co? Za wiele cech, nawet tych negatywnych. Powiem odważnie, zgadzam się ze stwierdzeniem, że „mężczyźni rządzą światem a mężczyznami kobiety”. Odkąd większość naszych działań, nawet często życie zawodowe, przenieśliśmy do domów, w tym do strefy online, raz w tygodniu rozmawiam z moimi przyjaciółkami za pośrednictwem Messengera wideo. Dzięki temu jeszcze bardziej uwypukla się cechy nas, kobiet. Zakręcone, głośne, rozgadane, ale też bardzo kreatywne. Potrafimy z niczego zrobić niesamowitą opowieść. Zaczynamy jeden wątek, wplatamy w niego kolejne, a kończymy na pytaniu: „Od czego to ja zaczęłam?”. Rozmawiamy o sprawach, które nas nurtują, czasami wywołują niepokój czy ból, a czasami wielką radość. Nasza pamięć jest niemalże absolutna. „Pamiętam, jak o tym mówiłaś! Byłyśmy wtedy tu i tam, jadłyśmy to i tamto, a w tle leciała taka a nie inna muzyka”.
I taka właśnie jest Patrycja. W pracy ambitna, poukładana, chociaż lubiąca też rzucić przysłowiowym „mięsem”. Gdy zostaje sama, mimo że kamera jest włączona, ona w myślach już przenosi się do swojego świata. Mnogość tematów, które zdają się być ciekawsze niż wykonanie zadania, którego się podjęła, przepełnia jej głowę. Chcecie poznać ją bliżej? Oto ona.